Opowieści z Wielkowiejskiego Targu – Bębło
Rozmawiamy Krystyną Janecką, sołtyską 5 kadencji miejscowości Bębło, wiceprezeską Małopolskiej Izby Rolniczej, członkinią Rady Rynku Pracy przy staroście krakowskim. Prywatnie – współwłaścicielką gospodarstwa warzywno-owocowego oraz agroturystycznego w Bęble.
Wiadomości WW: W 1971 roku miłość do pana Kazimierza, rolnika z gminy Wielka Wieś przywiodła Panią do miejscowości Bębło i choć miała Pani zamiar studiować ekonomię w Krakowie, została Pani rolniczką. Jak została Pani przyjęta przez ówczesnych mieszkańców miejscowości?
Krystyna Janecka: Rzeczywiście, tak rozpoczęła się moja historia w gminie Wielka Wieś i do tej pory nie żałuję ówczesnej decyzji. Odnalazłam wspaniałego męża i swoje miejsce wśród mieszkańców. Co prawda nie od razu w pełni mnie przyjęli. Dopiero w momencie, gdy społeczność zauważyła, że potrafię współdziałać i włączyłam się w działalność Koła Gospodyń Wiejskich, to zostałam zaakceptowana.
Czy życie kobiet w Bęble jest trudne?
Nie jest trudno mieszkać w naszej podkrakowskiej wsi. Mam porównanie z życiem ze wsi, z której pochodzę. W dzieciństwie mieszkałam w dużym gospodarstwie. Od najmłodszych lat pomagałam w pracy w gospodarstwie, nawet wtedy, gdy uczęszczałam do technikum. Musiałam pogodzić naukę z licznymi obowiązkami gospodarskimi.
Czy dzisiejsze Bębło przypomina to z lat 80-tych?
Zdecydowanie dziś to jest już zupełnie inna rzeczywistość. Gdy tu przybyłam, we wsi nie było wodociągów ani gazociągów. Były tylko dwie studnie, do których chodziliśmy czerpać wodę wiadrami. Autobus do naszej miejscowości dojeżdżał bardzo rzadko i tylko do sąsiednich Czajowic. Dopiero od roku 2004 do naszej miejscowości można było dojechać komunikacją MPK, a dziś już nie ma problemów z dojazdem do Bębła. W 1997 nastąpiła telefonizacja wsi. Oczywiście mówię o telefonii stacjonarnej. W roku 2006 powstała hala sportowa, w 2009 boiska sportowe, a od 2014 możemy chwalić się pełnowymiarowym boiskiem do piłki nożnej.
W opublikowanym planie rozwoju miejscowości Bębło z roku 2005, w dokumencie przedstawiającym analizę SWOT* możemy przeczytać, że wśród zagrożeń strategii rozwoju jest niechęć mieszkańców do napływowych turystów i osób nowo osiedlających się… Czy ta sytuacja uległa zmianie i jaka jest oferta dla nowo przybyłych?
Oczywiście uległa zmianie. Pamiętam dokładnie tamte czasy, gdy pracowaliśmy przy tych analizach. Mieszkańcy wtedy rzeczywiście mieli pewne obawy przed napływem nowych osób – mieszkańców i turystów. Sytuacja ta zmieniła się w momencie, gdy w ówczesnej sytuacji gospodarczej drobne gospodarstwa przestały przynosić satysfakcjonujące dochody.
Jednym z rozwiązań pogarszającej się sytuacji była sprzedaż działek rolnych… lub sprzedaż wybudowanych przez siebie nowych domów przeznaczonych do zamieszkania.
Od tego czasu sprowadziło się do naszej wsi mnóstwo wspaniałych osób, które doskonale wpisują się w życie naszego sołectwa.
W 2017 roku kapituła programu Kobieta Charyzmatyczna zorganizowanego przez redakcję WhyStory nominowała prawie 100 pań w Polsce wyróżniających się na polu gospodarki, kultury i sztuki, sportu, nauki oraz działań społecznych. Została Pani jedną z osób nominowanych w kategorii Kobieta Społeczna. Jak spędzają czas kobiety Bęble?
W naszej miejscowości kobiety są bardzo aktywne społecznie. Od 1957 roku działa w naszej miejscowości Koło Gospodyń Wiejskich. Na początku jej działalność skupiała się bardziej przy gospodarskich potrzebach. Na przykład członkinie naszego koła zostały zaopatrzone w butle gazowe, lub dokonywaliśmy wspólnych zakupów istotnych dla działania naszych gospodarstw. W roku 1981 powstał przy kole zespół Bęblanki, który po roku 2000 podzielił się na dwie części. Powstał profesjonalny zespół Bęblanie w którego w skład wchodzili instruktorzy, muzycy, a ja pozostałam przy Kole Gospodyń Wiejskich, aktywność naszej grupy koncentrowała się w działaniach bardziej teatralnych. Przygotowywaliśmy małe przedstawienia, skecze. Choć również śpiewamy do dnia dzisiejszego.
Wydaje mi się, że kobiety mieszkające na wsi muszą być aktywne, gdyż nie maja takich możliwości jak mieście, gdzie jest o wiele większy wybór spędzanie czasu wolnego. Oczywiście nie wszystkie panie to czynią.
24 czerwca przy Wielkowiejskim Targu chcielibyśmy zorganizować I Forum Aktywnych Kobiet. Czy podoba się Pani taki pomysł?
Jak najbardziej. Jest to bardzo dobra inicjatywa, która włącza kobiety do działalności. Tym bardziej, że ambasadorką tego pomysłu jest pani Danuta Szopa, dyrektorka Oddziału Terenowego Krakowskiego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, która doskonale rozumie problemy związane z życiem na terenach pozamiejskich i – co nie jest bez znaczenia – jest kobietą.
Rozmawiał Janusz Bończak
Tekst opublikowany w magazynie Wiadomości WW